W 1939 roku sielskie życie na Wołyniu się kończy. Polska upada, zmieniający się okupanci sieją postrach. Jednak największe zagrożenie przychodzi ze strony, z której nikt się tego nie spodziewał. Sąsiadów. Kumów. Ukraińców. Wiedzeni banderowską wizja Ukrainy zaczynają mordować Polaków. Wołyńskie dziewczęta były jeszcze dziećmi, gdy rozpoczął się pogrom. Widziały śmierć rodziców, braci, sióstr i rzeź całych wsi. Słyszały błagania bezbronnych ofiar opętanych szałem mordu Ukraińców. Z dnia na dzień straciły nie tylko najbliższych, ale również swoją ojcowiznę.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Sochy na Zamojszczyźnie, 1 czerwca 1943 roku. Niemcy wystrzelali mieszkańców, spalili zabudowania: potem nadleciały samoloty... W ciągu paru godzin wieś przestała istnieć. Pośród zgliszczy pozostał jeden dom: ocaleli nieliczni dorośli i garstka oniemiałych z przerażenia dzieci. Wśród nich dziewięcioletnia Terenia Ferenc, matka Anny Janko. "Tragiczna historia rodziny była drugim dnem mojego dzieciństwa. Moja mama jako dziewczynka patrzyła na śmierć swoich rodziców, na rozpad całego swojego świata; jej życie rozpoczęło się więc od apokalipsy... Obrazy pożarów, zabijania, sieroctwa, tułaczki małych dzieci przeniknęły i do mojego życia i były jak stronice szczególnego albumu rodzinnego, który się ogląda za ściśniętym gardłem". Anna Janko
UWAGI:
Bibliogr. s. 258-[259].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Fanni podała cyjanek swojemu synowi Jurkowi. Mama Biety, dziewczynki urodzonej w warszawskim getcie, uśpiła ją luminalem, umieściła w drewnianej skrzynce i w ten sposób przemyciła na aryjską stronę. Do skrzynki włożyła jeszcze srebrną łyżeczkę z wygrawerowanym imieniem i datą urodzin. Inna matka w czasie likwidacji łódzkiego getta zażyła cyjanek, a córkę wyrzuciła za okno - miała tylko jedną porcję trucizny. Patrycja Dołowy wydobywa historie żydowskich matek, które by ratować swoje dzieci, stawały przed tragicznymi wyborami, przybranych matek, które nie zawsze potrafiły rozstać się z ocalonymi dziećmi, i dzieci, często już na zawsze rozdartych pomiędzy dwiema tożsamościami, dwiema rodzinami, między poczuciem winy, wdzięcznością i żalem.
UWAGI:
Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni